Robienie na drutach – dla kogo?

Robótki ręczne stały się coraz modniejsze, tak samo produkty wychodzące spod własnych drutów, i wyparły tym samym antystresowe kolorowanki. Rozmiar, materiał, kolory czy wzory dopasowujemy do siebie, wiemy, w jaki sposób zostało to wykonane, nie przepłacamy za metkę i przede wszystkim mamy ogromną satysfakcję, gdy ktoś pochwali nasze dzieło. Nie wszyscy jednak dali się już przekonać do drutów, dlatego podpowiadamy, dla kogo dzierganie może okazać się nowym hobby.

Historia dziergania

Wydawać by się mogło, że na drutach robiło się zawsze – przecież tego uczyły nas babcie. I faktycznie, pierwsze wzmianki o dzierganiu sięgają jeszcze starożytnego Egiptu. Do Rosji i Azji dotarło w średniowieczu, a kilka wieków później, dzięki imigrującym Szkotom, opanowało również Amerykę. Podczas pierwszej i drugiej wojny światowej, robótki ręczne były już znane niemalże na całym świecie i dla wielu osób stanowiły swego rodzaju „terapię” podczas ciężkich czasów. W latach 60. ręcznie robione swetry stanowiły największy krzyk mody i każdy pragnął nie tylko je mieć, ale głównie robić. Lata 80. i 90. to chwilowy zanik, być może przez pojawienie się komputerów, Internetu i popularyzacji mediów – wtedy dzierganiem zajmowały się głównie babcie.

Początek wielkiego powrotu można zauważyć mniej więcej w pierwszej dekadzie XXI wieku, a jego rozwój przyspiesza, gdy celebryci przyznają się do swojego hobby. Ikony mody i kobiecości: Julia Roberts, Cameron Diaz, Sarah Jessica Parker, Kate Moss, czy znane z kultowego serialu „Przyjaciele” Lisa Kudrow i Courney Cox – to one chwaliły się, że robienie na drutach jest ich hobby. Można nawet znaleźć wywiady, w których znany aktor Russell Crowe przyznaje się, że lubi w wolnym czasie wydziergać sobie szalik! Podobno nawet Ryan Gosling rozróżnia oczka prawe i lewe!

Kto może rozpocząć naukę dziergania?

Pytanie może przysparzać wątpliwości, głównie osobom, które o swoim braku „artystycznego talentu” są w pełni przekonane. Czy w takim razie nie powinny uczyć się robienia na drutach? Wręcz przeciwnie! To zajęcie nie wymaga żadnych umiejętności, wszystkiego da się nauczyć od podstaw, bez wielkiego wysiłku czy talentu. W internecie znajdziemy multum poradników, artykułów czy przewodników, dzięki którym za darmo, siedząc wygodnie w fotelu, otuleni kocem, możemy rozpocząć naukę. We własnym tempie, dopasowując do ilości wolnego czasu i chęci.

Robienie na drutach dobre dla każdego!

Nie istnieją ograniczenia wiekowe czy płci. Czołowi producenci włóczek notują ostatnimi czasy ogromne wzrosty sprzedaży i zdradzają, że wprawdzie głównymi klientami są kobiety, ale zdarzają się też mężczyźni. Idąc za trendem zero waste, odrzucamy koncepcję kupowania i wyrzucania odzieży i szukamy nowych rozwiązań. Dlatego też, coraz więcej młodych osób woli nauczyć się robić ubrania i dodatki samemu, tworząc coś unikalnego, zamiast kupować je po zawyżonych cenach w firmach, które nie dbają o prawa pracowników produkcji.

Dzierganie – sposób na…

…stres! Jeśli w Twoim życiu jest obecnie dużo zmian, przez co nie możesz się skupić, a nerwy i stres to codzienny towarzysz, idealnym rozwiązaniem jest właśnie robienie na drutach. Koncentrując się na czynności wymagającej precyzji, zapominamy o problemach, pozwalamy myślom odpłynąć i całą swą uwagę poświęcić oczkom i wzorom.

…choroby starcze! Dzierganie angażuje różne obszary mózgu, więc polecane jest szczególnie osobom starszym, narażonym na demencję czy dolegliwości związane z wiekiem. To też sposób na bolące nadgarstki – robienie na drutach zmusza je do pracy i poprawia ich mobilność.

…ból! Jak wykazały badania, robienie na drutach może przynieść ulgę u osób skarżących się na przewlekły ból – dzięki zajęciu myśli, dyskomfort związany z bólem zanika. Dotyczy to też gorszego nastroju, wysokiego ciśnienia czy zaburzeń odżywiania.

Jak widać, robienie na drutach to remedium na wszystko, a skorzystać z jego cudownych właściwości może każdy, a zatem… druty w dłonie!